Forum cybernetyczne Strona Główna Forum cybernetyczne
http://autonom.edu.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Co to jest 'bóg'?
Autor Wiadomość
W.D.

Dynamizm charakteru: statyzm (odcień egzodynamiczny)
Wysłany: Czw Maj 16, 2024 2:18 pm   Co to jest 'bóg'?

Wyobraźmy sobie, że rozmawiamy z kimś, kto nigdy nie słyszał słowa “bóg”. Zaczynamy mówić mu o bogu, a on pyta: “A co to jest >>bóg<<?” Po czym dodaje: “Wiem, co to jest buk, a nawet zdarzyło mi się niejednego poprzesadzić, ale o bogu słyszę po raz pierwszy w życiu”.
Problem polega na tym, że przyjmuje się, że to słowo coś znaczy, bo skoro jest w powszechnym użyciu, to jakże mogłoby nic nie znaczyć? Tymczasem nie znaczy ono nic, podobnie jak i inne, podobne słowa, takie jak: “dusza”, “anioł”, ale nie tylko - bo również i takie, które nie kojarzą się z religią.
Poniżej cytaty, pochodzące z książki wszechczasów, z którą nie mogą i nie będą się nigdy mogły równać jakiekolwiek inne książki, kiedy ktokolwiek napisał i jeszcze napisze. Znajduje się ona pod linkiem: http://autonom.edu.pl/pub...akter/index.php
Mam nadzieję, że te wybrane fragmenty pomogą zrozumieć, że fakt, że takie lub inne słowo odmienia się ciągle przez wszystkie przypadki, nie znaczy, że nie może ono być pustym słowem, jak w rzeczywistości jest w przypadku np. słowa “bóg”. Paradoksalnie jednak, zrozumienie tego faktu nie musi oznaczać, że ktoś wyrzeknie się wiary, a nawet jeśli uzna, że słowo “bóg” nic nie znaczy, to wciąż może odczuwać pragnienie adorowania, bez względu na to, jakim słowem określi się obiekt tej adoracji.

“(...) system jest to zbiór elementów i zachodzących między nimi relacji.
Warto wreszcie wspomnieć o „pseudosystemach”, mających nazwy, którym nie odpowiadają żadne systemy. Mógłby się ktoś zdziwić, w jaki sposób doszło do utworzenia nazw bez stwierdzenia jakiejś rzeczywistości, do której określenia nazwy te miałyby służyć. Bo też utworzono je w konfrontacji nie z rzeczywistością, lecz z innymi nazwami, najczęściej przez ich zaprzeczenie. Tak na przykład, obok słowa „materialny” utworzono słowo „niematerialny”, obok słowa „przyrodzony” utworzono słowo „nadprzyrodzony” itd. Wprowadziło to zamęt pojęciowy sugerując, że oprócz systemów określanych nazwami „istota materialna”, „zjawisko przyrodzone” istnieją również systemy określane nazwami „istota niematerialna”, „zjawisko nadprzyrodzone” itp., choć są to tylko same nazwy. Takie manipulowanie słowami było oparte na przeświadczeniu, że każde słowo ma pewien zakres znaczeniowy, wobec czego można utworzyć słowo dopełniające na określenie całej reszty spoza tego zakresu, np. skoro coś jest „proste”, to wszystko inne jest „nieproste”. Przeświadczenie to jest słuszne, ale z wyjątkiem pewnej, niewielkiej zresztą, liczby słów mających znaczenia nieograniczone, wobec czego tworzenie dla nich jakichś słów dopełniających jest takim samym nonsensem, jak np. gdyby ktoś słowo „wszystko” chciał dopełnić słowem „pozawszystko”. Do takich właśnie słów należą „materialny”, „przyrodzony”, „fizyczny” itp. Są one potrzebne nie do odróżnienia czegoś spoza ich znaczeń, lecz czegoś o znaczeniu węższym. Na przykład, przedmioty mogą być utworzone z rozmaitych substancji, np. metalowe, gumowe, drewniane itp., w związku z czym mówi się ogólnie „przedmiot materialny” w celu zaznaczenia, że rodzaj substancji jest obojętny, a nie dla odróżnienia od rzekomo mogących istnieć przedmiotów „niematerialnych”.
Podobnie jest ze słowem „fizyczny”, o którym wielu ludzi sądzi, że jego dopełnieniem jest słowo „niefizyczny”, i ma skłonność do odróżniania go np. od „psychiczny”. Tymczasem wszelkie procesy są „fizyczne” (jest potrzebna taka najogólniejsza nazwa), a w szczególności można wśród nich wyróżnić procesy fizjologiczne, psychiczne, technologiczne itp.

(...) chociaż informacje mogą być przetwarzane z zawrotną szybkością, w komputerach jeszcze nawet szybciej niż w mózgu, a zużywana na to energia może być bardzo mała, to jednak ani ta szybkość nie może być nieskończenie wielka, ani ta energia nie może być nieskończenie mała. Do niedawna, a cóż dopiero przed tysiącami lat, nikt nie miał o tym najmniejszego pojęcia, nic więc dziwnego, że myślenie wydawało się zjawiskiem w ogóle nie wymagającym czasu i energii, toteż zostało uznane za „niematerialne”, a stąd już prosta droga prowadziła do wyodrębnienia „ducha” i „ciała” oraz podziału świata na „materialny” i „niematerialny”. Kiedy się wystartuje z fałszywego punktu, nie ma już właściwie granic w snuciu werbalnych spekulacji i komponowaniu rozmaitych mitologii.
(...) doktrynerzy zapewniali, że ów świat niematerialny wpływa na materialny, duch rządzi ciałem, to on w nim właśnie myśli. Tymczasem gdyby jakiś „duch” oddziaływał na „ciało”, to wywołane tym skutki byłyby miarą oddziaływań, a stąd wynikałoby, że „niematerialny duch” ma jednak całkiem materialne właściwości. To tak samo, jak gdyby ktoś chciał wymyślić geometrię, której podstawowym pojęciem byłoby kwadratowe koło.

Fizjologowie potrafią już dość dokładnie mierzyć potencjały elektryczne w różnych miejscach mózgu (nawiasem mówiąc są to potencjały rzędu tysięcznych części wolta — okoliczność pomagająca zrozumieć, dlaczego procesom psychicznym przypisywano „niematerialność” w czasach, gdy absolutnie nic nie wiedziano o zjawiskach elektrycznych w mózgu (...)”.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group