Forum cybernetyczne Strona Główna Forum cybernetyczne
http://autonom.edu.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ściąganie i podpowiadanie w szkole
Autor Wiadomość
W.D.

Dynamizm charakteru: statyzm (odcień egzodynamiczny)
Wysłany: Pią Maj 17, 2024 1:53 pm   Ściąganie i podpowiadanie w szkole

https://fb.watch/s6_NLgTDNA/

Nie tylko jest przyzwolenie, ale musi być, i bynajmniej nie jest to kwestia uczciwości, ale racjonalności, co poniekąd potwierdzają wypowiedzi zaproszonego do studia gościa. Jeśli szkoła wymusza na uczniach, aby zaśmiecali pamięć informacjami bezużytecznymi, to jak można się dziwić, że "oszukują" (oni sami, jak i nauczyciele, którzy np. wychodzą z klasy podczas sprawdzianów)? Muszą to robić, i będą! Dopóki nie nastąpi gruntowna zmiana systemu szkolnictwa, w czego efekcie informacje użyteczne zaczną dominować nad szumem informacyjnym (informacjami bezużytecznymi), który króluje w szkole aktualnie. Temu tematowi poświęcony jest ten artykuł M. Mazura: http://autonom.edu.pl/pub..._skostnialy.php
Kolejny argument przemawiającym za “prawem do ściągania/podpowiadania”: "Każdy nauczyciel jest przeświadczony, że jego przedmiot jest niezwykle ważny, co znajduje swój wyraz już nawet przy układaniu programów nauczania. Powszechność takich przeświadczeń objawia się jako homeostaza społeczna szkolnictwa, wspierana przy tym przez jego organizację, czego skutkiem jest permanentne przeciążenie uczniów do granic ich wytrzymałości. Jako uzasadnienie organizacyjne takiego stanu rzeczy podaje się, że wykształcenie ogólne człowieka powinno obejmować maksimum wiedzy ze wszystkich jej dziedzin uważanych za podstawowe. Jest to niezgodne z homeostazą indywidualną ucznia, w którego interesie leży zdobywanie możliwie największej wiedzy potrzebnej mu do uprawiania przyszłego zawodu, nie zaś wiedzy nie mającej z tym zawodem nic wspólnego. Jest to również niezgodne z homeostazą społeczeństwa, w którego interesie leży, aby każdy uprawiał swój zawód możliwie najlepiej, to zaś jest osiągalne tylko przy ukierunkowaniu wykształcenia na posiadane zdolności. Z powyższych względów należałoby w miarę dojrzewania pozostawiać uczniom coraz więcej swobody w kierowaniu się własnym interesem i upodobaniami, umożliwiając im kształcenie się w przedmiotach według własnego wyboru, aż do osiągnięcia w nich pułapu możliwości.
Z podobnych względów należałoby uwolnić dostęp na studia wyższe od egzaminów wstępnych i ograniczeń ilościowych. Obawa, że liczba kandydatów przekroczyłaby możliwości szkolnictwa wyższego, stałaby się bezprzedmiotowa przy odpowiednio wysokim podniesieniu wymagań wobec studiujących oraz należytym uświadomieniu kandydatów, że jeżeli podejmą studia, których nie zdołają ukończyć, to przyniesie im to wiele strat, których mogą uniknąć decydując się na szkołę typu zawodowego. Jest to więc propozycja zrezygnowania z organizowania dostępu do szkół wyższych na rzecz homeostazy społecznej kandydatów (...)".
Obowiązkowo należy też wprowadzić nauczanie programowane, o którym przeczytamy tutaj: http://autonom.edu.pl/pub...la_bez_leku.php
W pierwszym z artykułów przeczytamy m.in.: "Spróbujmy się zastanowić, kto decyduje o tym, jakie informacje i jak mają być w szkole przyswajane.
Nauczyciel? Wolne żarty - nauczyciel jest związany obowiązującym podręcznikiem. Autor podręcznika? Jego obowiązuje program nauczania opracowany przez komisję programową. A więc to od komisji programowych zależy produkcja informacji, których fabryką jest szkoła". A z kolei w tym: http://autonom.edu.pl/pub...lizacyjnego.php - "(...) komisje programowe najczęściej stawiają sobie problem ulepszenia programów nauczania przez modyfikację rozdziału tygodniowej liczby godzin lekcyjnych między różne przedmioty. W takim postawieniu problemu za wiele czynników traktuje się jako parametry zamiast jako wielkość decyzyjną. Mianowicie uważa się za nienaruszalne, że materiał nauczania ma być podzielony na przedmioty, że zajęcia mają mieć postać lekcji, że lekcja ma trwać 45 minut itp., a przecież takie „decyzje przeddecyzyjne” również wymagają uzasadnienia optymalizacyjnego". (...) Przy postępowaniu zgodnie z tymi zaleceniami rewizja programów nauczania powinna polegać na uznaniu dotychczasowego programu za nieistniejący i uzasadnianiu konieczności wprowadzania każdej informacji do nowego programu, zamiast, jak to się dzieje dotychczas, na uzasadnianiu jedynie zmian rewidowanego programu. Brak zrozumienia istoty problemów optymalizacyjnych jest główną przyczyną zacofania szkolnictwa".

Tak więc główną odpowiedzialność za aktualny stan rzeczy ponoszą przede wszystkim komisje programowe, czyli wszyscy ci, którzy są autorami tzw. minimum programowego. Gdyby na właściwych miejscach byli właściwi ludzie, to i system edukacji funkcjonowałby właściwie, a być może byłby wzorem do naśladowania dla komisji programowych za całego świata. Oczywiście także i politycy nie są bez winy, tym bardziej jeśli decyzje, o których informują, są ich suwerennymi decyzjami, a nie podpowiedzianymi im przez ich doradców.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group