Forum cybernetyczne

[W.D.]

Używam słowa “eksBarbara”, bo w rzeczywistości nie jest to już Barbara; ta od dawna nie istnieje. Nie mniej jednak utarło się mówić, że idzie się do Barbary, choć tak naprawdę idzie się do miejsca, w którym niegdyś jadłodajnia o takiej nazwie istniała. Innymi słowy, nazwa pozostała, ale system się zmienił, bo nie składa się już z tych elementów, z których składał się przed likwidacją baru, pomijając np. szyld. Prawidłowo więc powinno się raczej mówić, że idzie się do Etno Cafe albo do Wrocławskiego Instytutu Kultury, którego siedziba mieści się w budynku po Barbarze.

Początkowo znałem to miejsce tylko z widzenia. Przechodziłem lub przejeżdżałem na rowerze miejskim obok niego. Ile razy jednak miało to miejsce, zwracały moją uwagę osoby za ciągnącą się dobrych parę metrów wysoką szybą, które siedziały, często w pojedynkę, przy stolikach, na których trzymały laptopy, a że w eksBarbarze mieści się kawiarnia (Etno Cafe), myślałem, że jest to po prostu jedna z wielu kawiarni, jakich wiele we Wrocławiu, a w której to, aby zająć miejsce trzeba, a przynajmniej wypada, coś zamówić. Nie od razu zauważyłem, bo też zacząłem bywać w okolicy eksBarbary w godzinach, w których na dworze było ciemno, że na jednych z dwojga drzwi jest napis informujący o tym, że Barbara to siedziba Wrocławskiego Instytutu Kultury. Odnośnie samej Barbary, nie wiedziałem wówczas nic o tym, że, jak czytamy tutaj: https://instytutkultury.pl/barbara/#:~:text=Nazwa%20miejsca%20jest,pami%C4%99taj%C4%85cy%20Bar%20Barbara :

Cytat:

Nazwa miejsca jest bezpośrednim nawiązaniem do kultowego baru szybkiej obsługi, mieszczącym się tu od lat 60. do 90. Bar Barbara przyciągał nie tylko głodnych i spragnionych, ale też zbuntowanych. W latach 70. schronienie znaleźli tu pierwsi wrocławscy hipisi, zaś dekadę później w Barbarze rozpoczynała się większość antykomunistycznych demonstracji, w tym happeningów Pomarańczowej Alternatywy.

Odnosząc się do tego, co napisałem na początku, dodam, że na drzwiach od strony Świdnickiej widnieje napis “Barbara”, jednak, jak mi się wydaje, mówiąc o “bezpośrednim nawiązaniu” popełnia się pewne nadużycie. Będę się więc upierał przy tym, że zachodzi sprzeczność, której by nie było, gdyby mówić właśnie o “eksBarbarze”, a nie o (nieistniejącej) Barbarze. Rozwiązaniem mogłoby być dodanie przyrostka “eks” przed nazwą w szyldzie. Swoją drogą, ciekawe jaka jest geneza powstania tej nazwy, tym bardziej, że na szyldzie nie ma imienia żeńskiego, ale dwa słowa “bar” i litera “a”, każde w nowej linii, co może wywoływać różne skojarzenia. Albo: przechrzczenie “BaRbARa-y” np. na “Barbarę”.
Mimo to, że nic nie wiedziałem o (nieistniejącej) Barbarze czy WIK-u, to miejsce to zwróciło od razu moją szczególną uwagę, i to nie tylko z powodu ludzi z laptopami i dużych przeszkleń, dzięki którym jest bardzo dobry widok dwie krzyżujące się ulice - Świdnicką (krótsza szyba) i Króla Kazimierza (dłuższa szyba), ale także np. dlatego że przed budynkiem (od strony Kazimierza Wielkiego) jest placyk, na którym ćwiczą deskorolkarze, a którego istnienie powoduje, że odległość od ściany budynku do ulicy jest znacznie większa, niż to jest w przypadku innych niektórych budynków w ciągu przy Króla Kazimierza, a więc i zanieczyszczenie powietrza pochodzące od ruchliwej ul. Kazimierza Wielkiego jest mniejsze. Przez szybę od strony Kazimierza Wielkiego widać nie tylko ten plac, ale także popularny przystanek, do którego jest dosłownie krok od drzwi eksBarbary. Widoczne jest też (spoza obu szyb) przejście dla pieszych. Co ciekawe, pod przejściem dla pieszych znajdującym się na poziomie ulicy znajduje się drugie (podziemne) przejście - jest to Przejście Dialogu, przy czym nie jest to zwykłe przejście, bo znajduje się w nim instytucja właśnie o nazwie Przejście Dialogu. Na marginesie dodam, że miałem przyjemność rozmawiać pewnym panem, którego nie znam z imienia i nazwiska, po tym, jak udałem się do Przejścia Dialogu i poprosiłem o rozmowę z osobą, która… usunęła mój komentarz i zablokowała mnie na fb, ale tu nie miejsce, aby ciągnąć dalej ten wątek. Wypada tylko dodać, że dowiedziałem się od tego pana, że zwykle PD nie usuwa komentarzy ani nie blokuje użytkowników, chyba że w ostateczności, gdyby zaszły ku temu poważne przesłanki. W moim przypadku takowe nie zaszły, i dlatego zostałem (po rozmowie z owym panem) odblokowany. Sytuacja ta dała mi jednak do myślenia.
Wracając do eksBarbary, któregoś dnia poszedłem na jakieś wydarzenie, którego zapowiedź znalazłem na fb. I chyba wówczas zdałem sobie sprawę z tego, że to miejsce to nie kawiarnia czy coś w rodzaju open space, ale miejsce, do którego można przyjść i nie zamawiając niczego zająć miejsce. Tak mi przypadło do gustu, że zacząłem w nim systematycznie bywać, uznając je za bodaj największą atrakcję Wrocławia. Zacząłem nawet próbować podejmować pewne działania, które jednak nie spotkały się z aprobatą co najmniej jednej osoby z WIK, która próbowała mi krzyżować plany. Doszło do tego, że nawet pani sprzątaczka przeglądała materiały reklamowe na ladzie, sprawdzając czy czasem nie znajdzie tam czegoś, co ja pozostawiłem. A wszystko, jak sądzę, z polecenia pani, która widnieje na tym zdjęciu (pierwsza od lewej). Całkiem możliwe, że usunięcie mojego komentarza i zablokowanie na profilu Przejścia Dialogu, sąsiadującego z WIK-iem miało jakiś związek z tą panią.


(Wątki do poruszenia: m.in. wrzucanie monet do urny na ankiety, co mogło doprowadzić do jej usunięcia, umieszczanie kartonu przy donicach z tujami i usuwanie go przez osoby trzecie, rozmowa z panią, która okazała się być dziennikarką Eski, podawanie kodu do ubikacji dziesiątkom osób, a tym samym odciążenie od tej czynności pań z Etno Cafe).